czwartek

20 dzień grudnia


Popijając moją kawę, zastanawiałam się, czy wypada tak pisać o sobie: a ja to, a ja tamto i na dodatek się wymądrzać... Bo jak się rozejrzeć w tym internecie, to większość stron dotyczy wskazówek i porad. Specjaliści od różnych dziedzin dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Mówią co jeść, co na siebie ubrać, czym sobie buzię wysmarowywać, gdzie pojechać na wakacje, jaką pracę podjąć. Mówią jakimi kolorami ściany w domu wymalować, w którym sklepie kupić kanapę i w którym rogu pokoju ją postawić. Mówią jakie kwiaty postawić na parapecie, jakie na ścianie powiesić obrazy, żeby rodzina była szczęśliwa. Radzą nam jaką książkę przeczytać, który film obejrzeć. Jaką muzykę słuchać rano, a jaką wieczorem. Jak moczyć nogi i jak składać skarpetki. No mogłabym wyliczać i wyliczać.
Uczono mnie, że jest podaż jeśli jest popyt. No to co? Ludzie naprawdę pytają o te wszystkie rzeczy? Ludzie naprawdę potrzebują tych porad? No i najważniejsze: jak sobie radzili nasi przodkowie bez internetowych poradników? No chyba strony WWW nie były im potrzebne, skoro liczba ludzi żyjących na Ziemi przekracza siedem miliardów.
Proszę mnie źle nie zrozumieć, to nie jest tak, że jestem przeciwna poradnikom. Nic w tym złego, jeżeli się ktoś podzieli odkryciem kulinarnym, albo poznanym i sprawdzonym sposobem zakończenia robótki. Nawet będę wdzięczna, jeśli przed remontem dowiem się, która z farb nadaje się do kuchni, a która nie. Ale ludzie! Nie wmawiajcie mi, że będę szczęśliwsza jeśli użyję tej, a nie innej. Nie wmawiajcie mi, że moja rodzina będzie szczęśliwa jak nigdy dotąd, bo użyłam tej NAJ-bardziej odpowiedniej farby na sufit, bielszej od wszystkich innych białych farb sufitowych! O-rzesz-ku-ty-mój! Szczęście nie jest zależne od koloru na ścianie! Sukces zawodowy nie zależy od ilości zjedzonych awokado, czy lodów. Powodzenie w miłości nie jest zależne od tego, co jest napisane na metce przy butach albo zapięciu torebki. Po co te pozory?
Ach! Nie o tym miało być!
No i te wszystkie poradniki w tym internecie, a ja tu o swoich własnych problemach, przemyśleniach i dylematach. No cóż, chyba jestem egoistką jakąś, bo to tak tylko o sobie - zupełnie jakbym zapomniała, że w 1543 roku wydano dzieło Kopernika, w którym udowadnia, że Ziemia kręci wokół Słońca, a nie wokół mnie.
No i nie wiem, czy to źle, czy to dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jako, że ostatnio trochę spamu się pokazuje, postanowiłam, że zanim się komentarz pokaże na stronie to go najpierw sprawdzę. Taka sytuacja. Pozdrawiam ciepło. Brydzia.