środa

2 dzień stycznia


Panie i Panowie. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Nie mam słów na to, jak szybko czas teraz leci. Z każdym rokiem coraz szybciej.
Dlaczego się tak dzieje?
Według mnie cała tajemnica ma związek nie z teoriami spiskowymi (a szkoda, byłoby zabawnie), lecz z matematyką, fizyką, biologią. Można wręcz pokusić o sformułowanie naukowego twierdzenia popartego mądrym i skomplikowanym wzorem.
Nie tylko nad uciekającym czasem się zastanawiałam (przy kawie oczywiście), ale również nad nudą. Jestem zdania, że te dwa zjawiska - nuda i czas, są ze sobą ściśle związane.
Einstein powiedział, że monotonia cichego życia pobudza umysł do twórczości. Nie sądzę, że chodziło mu o to, że nuda zmusza umysł do myślenia. Chodzi chyba bardziej o tryb życia, który współczesny człowiek sukcesu określiłby jako nudny. Nie takie życie od śniadania do śniadania zapisane i zaplanowane. Lista spraw do załatwienia, terminarz i terminy, cele i zadania do zaliczenia. Tu wyjazd, tu spotkanie, tu impreza... Tak na pełnym gwizdku, z krótką przerwą na sen.
Życie na wiecznym bezdechu - na oddychanie czasu nie ma, bo trzeba wykonać TE telefony. Życie w pośpiechu...
Są tacy, którzy inaczej nie potrafią i są przekonani, że wszyscy tak powinni. Ale są też tacy, którzy tak NIE potrafią. Czy naprawdę ta druga grupa skazana jest na porażki? Czy ludzie, którzy cenią spokój i ciszę naprawdę niewiele osiągają?
No cóż. Być może do tej grupy zaliczyć można artystów; pisarzy, kompozytorów, malarzy. Być może do tej grupy można zaliczyć naukowców. Ja tam nie wiem. Nie wiem, jak Einstein organizował sobie dzień, nie wiem jak robił to Tesla albo Darwin. Czy Mozart, Chopin, Mickiewicz, Szymborska mieli terminarze wypełnione od góry do dołu? Czy mieli wyznaczone cele długo i krótko terminowe? Czy poszerzali swoją wiedzę według jakiegoś planu?
Ja nikogo nie namawiam do wyrzucania terminarzy i plannerów. Ja tylko proszę o zachowanie jakiegoś balansu i zdrowego rozsądku. Dobrze jest zapisać, kiedy teściowa ma urodziny i kupić na czas kwiaty i prezent. Konieczne wręcz jest zapisanie terminu występu córki w szkolnym przedstawieniu. Warto zapisać kiedy zapłacić rachunki. Ale nie przesadzajmy.
Życie nie płynie według planu zapisanego na kartce. Co dzień spotykamy się z przeciwnościami losu. Zamiast kłaść nacisk na „zaliczanie” kolejnych pozycji pozycji z terminarza, skoncentrujmy się na nauce radzenia sobie z przeciwnościami. Jak sobie radzić ze stresem, gdy wszystko idzie absolutnie i bezwzględnie nie po naszej myśli. Jak się nie dać zwariować, gdy trzeba podpisać ważny kontrakt, dziecko zachorowało, opiekunka zadzwoniła, że nie przyjdzie.
Wspomniałam o telefonie, który przestał działać i mężu, który odstawił samochód do mechanika?
Żadna lista nie pomoże w takiej sytuacji.
Aby osiągnąć sukces, musi być spełnionych kilka różnych warunków. Mówi się, że umiejętność wyznaczania celów i planowania przedsięwzięć to jedne z najważniejszych elementów.
Stare przysłowie mówi: co z głowy, to z serca. I się zgadzam. Boję się jednak, że w pogoni za odhaczaniem kolejnych pozycji na liście „to-do”, zapomnę, że żyję. Zapomnę dlaczego tu jestem i dla kogo.
Czas coraz szybciej mija... może nie dlatego, że fizyka, matematyka i biologia, ale dlatego, że z dnia na dzień lista rzeczy do załatwienia zdaje się być dłuższa, bo chcemy więcej i więcej, i więcej. Może warto z kilku pozycji zrezygnować, kilka z nich sobie odpuścić i czas "zaoszczędzony" przeznaczyć na zadumę, na myślenie (przy kawie oczywiście, jeśli ktoś lubi). Zwyczajnie się ponudzić. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jako, że ostatnio trochę spamu się pokazuje, postanowiłam, że zanim się komentarz pokaże na stronie to go najpierw sprawdzę. Taka sytuacja. Pozdrawiam ciepło. Brydzia.