O mnie

Kim jestem?



Też sobie zadaję to pytanie, poważnie.

Kiedy czytam blogi zawsze odwiedzam stronę ''O mnie''. Ludzie najczęściej chwalą się tam swoimi osiągnięciami, szkołami, kursami, piszą o miejscach, które odwiedzili, o ludziach których poznali. Raz jeden jedyny czytałam ''O mnie'', w którym bloger chwalił się tym, czego jeszcze nie dokonał.
I tak sobie myślałam (popijając moją kawę oczywiście), że to praktycznie bez znaczenia to, co kto zdobył, to, co kto ukończył, to kogo, kto zna, jeśli blog prowadzony jest dla przyjemności.

Mój blog nie aspiruje do grona blogów-poradników. Nie mam swojej niszy tematycznej. Piszę, bo lubię, piszę co mi do głowy przychodzi (z reguły w czasie picia porannej kawy – ale z reguły, a nie zawsze). I ten fakt chciałabym silnie zaznaczyć.

Piszę głównie dla siebie. Do 8 listopada 2018 roku pisałam do szuflady. Postanowiłam, że się trochę podzielę moimi przemyśleniami, gdy leżałam w łóżku z chorą nogą (konkretnie piętą) i nie miałam z kim pogadać. Od tego czasu minęło parę tygodni. Prowadzenie bloga nadal sprawia mi przyjemność – ale jak długo? Nie wiem.

No i za darmo jest... a ja to ja; jak za darmo, to biorę.

Żeby jednak tradycji stało się zadość, przedstawiam poniżej kilka faktów.

1. Urodziłam się w Bydgoszczy (mniej więcej pół wieku temu), w Bydgoszczy chodziłam do szkół, w Bydgoszczy wyszłam za mąż, w Bydgoszczy urodziłam troje z czworga dzieci, z Bydgoszczy wyjechałam do Irlandii w 2005 roku.

2. Pracuję w normalnej pracy, dostaję regularnie tygodniówkę. Swoją pracę lubię (ogólnie lubię, bo są rzeczy, które mi ciężko zaakceptować, ale uogólniając, to wychodzi na plus).

3. Mówię biegle po polsku i po angielsku.

4. Znam dwa (właściwie trzy, ale o tym poniżej) słów po irlandzku (właściwym określeniem języka jest Gaeilge, ale nawet Irlandczycy mówią, że to Irish - Irlandzki).
Z tymi słowami to jest tak: dwa słowa uisce=woda, beatha=życie, uisce+beatha=whiskey.
Dwa słowa, a właściwie trzy. I zwracam uwagę na fakt, że uiscebeatha = woda życiawhiskey.

5. Nie jestem pewna, czy lubię ludzi, ale na pewno lubię życie: przyrodę, technologię, naukę, taniec, malarstwo, latające gołębie, gorący piasek na plaży, skrzeczący od mrozu śnieg, zabłoconą drogę w górach (szczególnie, gdy trzeba łazić na boso!).


6. Ok, nie wszystko lubię. Nie lubię: much, brukselki, flaków, zupy owocowej z makaronem (terroryzowali nas w szkole – wmawiali, że kompot ze wczoraj to zupa) i, coś czym szokuję sporo osób, NIE LUBIĘ TRUSKAWEK!


7. Wspomniałam o dzieciach? No, mam czworo. Troje dorosłych i czwarty, który dopiero się kształtuje: Bąbel; po rodzicach Polak, z racji miejsca urodzenia Irlandczyk. Mówi ładnie i po polsku, i po angielsku... jak mamcia.
Jeśli są jakieś pytania – śmiało.
Postaram się odpowiedzieć, oczywiście jeśli to nie będą pytania zbyt intymne.
Brygida J. Kaczmarek.