piątek

28 dzień grudnia


Tak sobie myślałam przy tej mojej kawie, że przydałaby mi się maszynka do rejestrowania myśli. Ach, już słyszę: że długopis, że notes, że na telefonie jakaś apka. Zgadzam się i mam: i długopis, i notes, i nawet apkę w telefonie mam, tyle, że nie zawsze mogę z tego skorzystać. Zdarza się tak na zebraniach w pracy, kiedy zaczyna się recytacja numerków, które podał jakiś program do statystyk. Dla mnie wystarczy: osiągnęliśmy lepszy wynik niż w tym samym okresie poprzedniego roku,  albo: musimy się spiąć, bo nie poszło nam tak dobrze jak w zeszłym roku/miesiącu/tygodniu. Wystarczy. Jestem pewna, że mało kogo interesują dokładne dane. Kiedy słyszę taką recytację o procentach wchodzę w trans (stan alfa, może gamma, nie wiem). Zaczynam odpływać myślami daleko, coraz dalej. Pojawiają się rozwiązania problemów, które mnie męczyły od dawna, pojawiają się pomysły zabaw z Bąblem, albo jadłospis na następne pół roku... No i gdybym w takim momencie mogła użyć tego długopisu, notesu czy telefonu byłoby fajnie. Niestety, nawet nie mogę torebki otworzyć, no bo jest w innym pomieszczeniu. A gdybym taką maszynkę do rejestrowania myśli miała, włożyłabym rękę do kieszeni, pstryknęła guziczek na "on" i te myśli nie ulatywałyby w kosmiczną pustkę, a szef byłby szczęśliwy, że może się wygadać.
Czasem w sklepie, też by się przydało takie urządzenie. Spotykam kobiecinę, starą znajomą, która nie czekając na moją odpowiedź na co u ciebie, zaczyna  opowiadać o wnukach, zięciach, córkach, chorobach własnych i sąsiadek. Staram się jak można poświęcić uwagę temu co mówi. Wiem, kobiecina musi się wyżalić, czasami pochwalić. Gdy jednak gadać nie przestaje, chciałabym włożyć rękę do kieszeni i włączyć moją maszynkę. Ja zadowolona, bo to czym myślałam zostało zarejestrowane, kobiecina szczęśliwa; w końcu mogła się wygadać.

Przy okazji rozmyślań o maszynce przypomniała mi się piosenka Maszynka do świerkania, którą "Czesław Śpiewa".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jako, że ostatnio trochę spamu się pokazuje, postanowiłam, że zanim się komentarz pokaże na stronie to go najpierw sprawdzę. Taka sytuacja. Pozdrawiam ciepło. Brydzia.