piątek

22 dzień lutego


Tak sobie myślałam popijając kawę, że łatwiej byłoby mi, gdybym znalazła jakąś aplikację, która mogłaby zamieniać moje ręczne pismo w tekst w komputerze. Nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie powiedzieć, że przelewam myśli na klawiaturę. Znacznie łatwiej pisać mi długopisem na papierze. Może dlatego, że jakiś tam wiek osiągnęłam (czyt. nie czuję się stara, ale paszport mi to pokazuje)? Nie wiem. Z pisaniem na komputerze miałam do czynienia dość wcześnie, no i pisałam dużo. Powinno mi to lepiej wychodzić. A tak nie jest.
Klepanie klawiatury jest (w moim odczuciu) bezduszne. Można zachować swój styl, odezwać się swoim głosem, ale cały czas czegoś brakuje. Nie ma „flow”; przynajmniej ja tego nie czuję. Piszę dość szybko, piszę co głowa przyniesie, ale mimo to pisanie na komputerze nie ma takiego efektu jak pisanie w zeszycie.
Bloga zaczęłam w listopadzie 2018, ale pisanie „odkryłam” znacznie wcześniej. Uważam, że każdy powinien spisywać regularnie swój bałagan z głowy, zgodnie z zasadą „co z głowy, to z serca”. Pisanie, nawet takie „do szuflady”, dla siebie, to dobra terapia. Pozwala spojrzeć na życie z dystansu. A dla pań w tak zwanym wieku przejściowym – pisanie powinno być zalecane przez lekarzy – zamiast hormonów, albo przynajmniej jako uzupełnienie kuracji.
Chce Ci się płakać – napisz o tym, chcesz kogoś wyzwać – napisz o tym, masz ochotę się z kimś bić – napisz o tym. Napisz o tym, jak bardzo Cię życie doświadcza. Być może zorientujesz się, że nie warto się kwasić. Napisz o tym, co Cię cieszy, co sprawia Ci radochę. Być może znajdziesz szczęście w drobnostkach codziennej gonitwy. Napisz czego się boisz, czego pragniesz, czego żałujesz. Być może uznasz, że możesz więcej, bardziej, lepiej, odważniej. Pisz o marzeniach - tych dawnych, z dzieciństwa i tych najświeższych. Pisz o planach.
Pamiętaj jednak, że życie nie toczy się na kartce papieru. Pisanie to narzędzie, które pozwala Ci spojrzeć na wszystko (o czym piszesz) z innego punktu widzenia.
Z pisaniem jest jak w szkole - robisz notatki, uczysz się lekcji, zdajesz zaliczenie i przechodzisz do następnej klasy. Jeśli notatki nie są zrobione, jeśli nie masz z czego się uczyć, jak możesz zaliczyć z wynikiem pozytywnym? Jak możesz przejść na wyższy poziom?
Cały czas powtarzam, że każdy z nas jest inny – tak, podtrzymuję i będę to powtarzać „do końca świata i jeden dzień dłużej”. Ale skoro coś działa dla mnie, to może i zadziała dla kogoś jeszcze. Jeśli to będzie nawet jedna osoba, to już coś.



2 komentarze:

  1. Coś w tym jest, że jak człowiek pisze ręcznie to inne pomysły przychodzą mu do głowy...
    mam taki rytuał 3 stron codziennie. Wylewa się ze mnie o poranku- wtedy piszę ręcznie. Ale częściej jednak piszę na komputerze...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń

Jako, że ostatnio trochę spamu się pokazuje, postanowiłam, że zanim się komentarz pokaże na stronie to go najpierw sprawdzę. Taka sytuacja. Pozdrawiam ciepło. Brydzia.