Tak sobie myślałam popijając kawę,
że łatwiej byłoby mi, gdybym znalazła jakąś aplikację, która
mogłaby zamieniać moje ręczne pismo w tekst w komputerze. Nie wiem
czy kiedykolwiek będę w stanie powiedzieć, że przelewam myśli na
klawiaturę. Znacznie łatwiej pisać mi długopisem na papierze.
Może dlatego, że jakiś tam wiek osiągnęłam (czyt. nie czuję
się stara, ale paszport mi to pokazuje)? Nie wiem. Z pisaniem na
komputerze miałam do czynienia dość wcześnie, no i pisałam dużo.
Powinno mi to lepiej wychodzić. A tak nie jest.
Klepanie klawiatury jest (w moim
odczuciu) bezduszne. Można zachować swój styl, odezwać się swoim
głosem, ale cały czas czegoś brakuje. Nie ma „flow”;
przynajmniej ja tego nie czuję. Piszę dość szybko, piszę co
głowa przyniesie, ale mimo to pisanie na komputerze nie ma takiego
efektu jak pisanie w zeszycie.
Bloga zaczęłam w listopadzie 2018,
ale pisanie „odkryłam” znacznie wcześniej. Uważam, że każdy
powinien spisywać regularnie swój bałagan z głowy, zgodnie z
zasadą „co z głowy, to z serca”. Pisanie, nawet takie „do
szuflady”, dla siebie, to dobra terapia. Pozwala spojrzeć na życie
z dystansu. A dla pań w tak zwanym wieku przejściowym – pisanie
powinno być zalecane przez lekarzy – zamiast hormonów, albo
przynajmniej jako uzupełnienie kuracji.
Chce Ci się płakać – napisz o tym,
chcesz kogoś wyzwać – napisz o tym, masz ochotę się z kimś bić
– napisz o tym. Napisz o tym, jak bardzo Cię życie doświadcza.
Być może zorientujesz się, że nie warto się kwasić. Napisz o
tym, co Cię cieszy, co sprawia Ci radochę. Być może znajdziesz
szczęście w drobnostkach codziennej gonitwy. Napisz czego się
boisz, czego pragniesz, czego żałujesz. Być może uznasz, że
możesz więcej, bardziej, lepiej, odważniej. Pisz o marzeniach -
tych dawnych, z dzieciństwa i tych najświeższych. Pisz o planach.
Pamiętaj jednak, że życie nie toczy
się na kartce papieru. Pisanie to narzędzie, które pozwala Ci
spojrzeć na wszystko (o czym piszesz) z innego punktu widzenia.
Z pisaniem jest jak w szkole - robisz
notatki, uczysz się lekcji, zdajesz zaliczenie i przechodzisz do
następnej klasy. Jeśli notatki nie są zrobione, jeśli nie masz z
czego się uczyć, jak możesz zaliczyć z wynikiem pozytywnym? Jak
możesz przejść na wyższy poziom?
Cały czas powtarzam, że każdy z nas
jest inny – tak, podtrzymuję i będę to powtarzać „do końca
świata i jeden dzień dłużej”. Ale skoro coś działa dla mnie,
to może i zadziała dla kogoś jeszcze. Jeśli to będzie nawet
jedna osoba, to już coś.
Coś w tym jest, że jak człowiek pisze ręcznie to inne pomysły przychodzą mu do głowy...
OdpowiedzUsuńmam taki rytuał 3 stron codziennie. Wylewa się ze mnie o poranku- wtedy piszę ręcznie. Ale częściej jednak piszę na komputerze...
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń