wtorek

26 dzień lutego


''Po pierwsze, miej zdefiniowany, jasno określony cel (ideał, zadanie).
Po drugie, zdobądź potrzebne zasoby by do niego dojść; wiedzę, pieniądze, materiały, metody.
Po trzecie, skieruj wszystkie te zasoby na osiągnięcie celu.''
Arystoteles

Kiedy zobaczyłam ten cytat pomyślałam, że to jeden z tych nowoczesnych coaching'owych haseł. I zobaczyłam podpis - że to Arystoteles powiedział. No stuprocentowej pewności nie mam, że to jego słowa, bo taka stara nie jestem i Arystotelesa osobiście nie znałam. Wypada mi wierzyć w to co mówią.
O tzw. coachach (czy w Polsce czytamy to jeszcze "koł-czach", czy już "co-ach-ach"?) usłyszałam nie tak dawno. Wiedziałam, że są trenerzy, wiedziałam, że są doradcy, nawet widziałam, że są mentorzy. Ale o coachach nikt mi nic nie mówił. Czym charakteryzuje się taka osoba?
Najprościej będzie, jeśli zacytuję jakiś tekst z neta i jeszcze prościej, jeśli będzie to Wikipedia.
"Coach (z ang. coach – osobisty trener) – osoba, która pomaga swojemu klientowi odkryć właściwą drogę do celu, używając do tego swoich umiejętności, doświadczenia życiowego, technik, narzędzi, jak również innych osób, z których klient może skorzystać. Praca coacha oparta jest na partnerskiej relacji i wzajemnym zaufaniu. Polega ona na obserwacji osoby pozostającej pod opieką w trakcie wykonywanej pracy, samoocenie, informacji zwrotnej i planowaniu nowych strategii postępowania.
Nie do końca rozumiem, czym się coach zajmuje.
Następny cytat poproszę.
Na stronie www.andrzejhanisz.pl można przeczytać, że dobry coach to "osobisty przyjaciel, opiekun, przewodnik, nauczyciel, mentor, odkrywca, doradca, konsultant, inspirator w jednym. To Twoje taktowne lustro bez zniekształceń. To osoba wyzwalająca Twój osobisty potencjał, wspierający w realizacji założonych celów."
No trochę się zaczyna rozjaśniać, ale o ile według mnie doradca na jakąś wypłatę zasługuje i może żądać zapłaty za swoje usługi doradcze, o tyle przyjaciel czy mentor w moim przekonaniu to nie do końca... jeżeli kogoś kocham, jeżeli się z kimś przyjaźnię, to moje rady idą z serca i za darmo. Podobnie wyobrażam sobie mentoring - uczę się od mentora w zamian za pomoc w codziennych obowiązkach - ostrzę mu ołówki, robię kawę, latam do kiosku po gazety, obserwuję go, uczę się, kasy ani ja nie żądam, ani on.
Nadal nie wiem konkretnie, kto to taki ten co-ach. Może będzie łatwiej, jeśli zbadam, czym się coaching zajmuje.
Następny cytat poproszę.
"Źródeł coachingu upatruje się w sporcie. Ludzie pytani kim jest coach najczęściej odpowiadają, że to trener. Mają na myśli kogoś, kto pracuje z ludźmi by rozwinąć ich umiejętności.
Powstanie coachingu przypisuje się wydaniu książki „The inner game of tennis” Timothyego Gallwey`a. (...)
Po dużym sukcesie książki Gallwaya, koncepcje w niej zawarte rozpowszechniły się w innych dziedzinach i ewaluowały. Obecnie coaching cieszy się sporą popularnością, świadomość społeczna tego czym jest wzrasta, coraz więcej osób decyduje się na odbycie własnego procesu coachingowego i ceni sobie uzyskane dzięki niemu efekty.
Zadaniem coachingu jest rozwój i uwolnienie osobistego potencjału Klienta. Indywidualne szkolenia powodują, że Klienci wznoszą się ponad stare, utarte schematy myślowe i otwierają na nowe perspektywy. Dzięki otwartości umysłu są w stanie osiągnąć znacznie więcej oraz przeskoczyć ograniczające ich dotąd bariery. Uwalniając swój potencjał zaczynają realizować siebie samych i odczuwać większe spełnienie, satysfakcję i poczucie szczęścia. Cele pracy coachingowej Klienci określają sami, wierzymy, że każdy z nas wie co jest dla niego najlepsze i posiada niezbędny potencjał by zrealizować swoje zamiary. Jako coachowie, jedynie towarzyszymy naszym Klientom w drodze do realizacji ich celów i wprowadzania zmian."
No to chyba też jakoś mi sprawy nie rozjaśniło.
Skoro zadaniem coacha jest tylko i jedynie obserwacja moich poczynań i ewentualnie ich krytyka, to ja mogę mieć to za darmo, w pracy – jeszcze tylko muszę coś wymyślić, żeby te koleżanki krytykowały mnie "prosto w twarz", a nie, gdy mnie nie ma.
O "koaczingu" (zielonego pojęcia nie mam jak się to pisze) będę kminić dalej, bo ciekawi mnie temat.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jako, że ostatnio trochę spamu się pokazuje, postanowiłam, że zanim się komentarz pokaże na stronie to go najpierw sprawdzę. Taka sytuacja. Pozdrawiam ciepło. Brydzia.