sobota

2 dzień lutego


Dziś jest dzień szczególny i dlatego będzie mało pisania o tym, co wykminiłam popijając kawę. Dlaczego ten dzień jest szczególny? Dziś obchodzą imieniny Brygidy!
W kulturze chrześcijańskiej mamy świętych. Wśród nich są dwie Brygidy. Jedna to Brygida ze Szwecji, druga – z Irlandii. O tej szwedzkiej wiem niewiele. O tej z Irlandii trochę więcej.
W Irlandii przedchrześcijańskiej, jak chyba wszystkim wiadomo, królowały przede wszystkim wierzenia celtyckie. I tu pojawia się „moje” imię – Brygida. Jeszcze zanim święty Patryk wyganiał żmije, Brygida już tu była.
Brighid (jedna z wielu wariacji imienia Brygida) jest córką boga Dagda. Jest ona jedną z najbardziej popularnych bóstw celtyckiego świata. To opiekunka uzdrawiaczy, poetów, kowali. Bogini ognia i serca, urodzin, inspiracji. Patronka sztuki wojennej, zwanej Briga. Jej imię można przetłumaczyć: Exalted One – „dostojna”, „wywyższona”. Pojawia się w mitach i legendach jako: Brigantia, Brid, Bride, Briginda, Brigdu, Brigit. Sporo z tych imion nadaje się dziewczynkom do tej pory. Mówi się, że Brighid pochyla się nad każdą kołyską.
W trakcie wprowadzania się chrześcijaństwa, celtycką Brighid zastąpiła święta Brygida z Kildare. Jest sporo osób, które wierzą, iż tradycje związane z celtycką boginią były tak silne, że nie próbowano ich zabronić i wykorzenić. Łatwiej było je „zaadoptować”. Zresztą to nie jedyny przykład na to, jak cwani byli druidzi, którzy zamiast walczyć z „nową” religią, postarali się przemycić jak najwięcej ze „starej”.
Święta Brygida z Kildare (urodzona ok 450 roku) znana jest jako patronka pracy na roli, hodowli bydła, strażniczka chroniąca domy od ognia i nieszczęścia. Jej ojciec – według przekazów druid Dubthach – wywiózł ją z Irlandii na wyspę Iona (Isle of Iona), zwaną również Wyspą Druida (The Druid's Isle).
Przez wiele stuleci dziewiętnaście dziewic (pierwotnie kapłanek, a  później zakonnic) pielęgnowało Wieczny Płomień w Kildare. Te kobiety nazywane były Inghean Au Dagha. Kiedy przejmowały opiekę nad ogniem otrzymywały tytuł Breochwidh. Miejsce magicznego paleniska i wiecznego ognia zwano The Brudins.
Mary Condren, pani zajmująca się badaniem historii Irlandii, twierdzi, że "Brygida" to być może nie tyle imię, co tytuł, które otrzymywała ta najważniejsza z dziewiętnastu.
Kapliczka św.Brygidy w Kildare była aktywna jeszcze w XVIII wieku. Została zamknięta przez Henryka VIII.
Ogień zapłonął ponownie 2 lutego 1996 roku.
Brygidzie poświęcano również studnie. Woda z takich przystrojonych kwiatami i świecami studni miała moc uzdrawiającą. Niektóre z nich istnieją do dzisiaj.
Najbardziej znanym atrybutem związanym z irlandzką Brygidą, jest krzyż świętej Brygidy. Badacze przedchrześcijańskich wierzeń Europy twierdzą, że jest on symbolem słońca – słońca, które wraca do życia po zimie.
W Irlandii krzyże św.Brygidy można kupić wszędzie i przez cały rok, ale te „prawdziwe”, z wikliny, przygotowywane są na okazję święta, które nazywa się Imbolc i przypada właśnie na początek lutego. Ciekawe, że święto pogańskiej bogini ognia przypada w tym samym okresie, gdy w kościele katolickim święci się świece - Matki Boskiej Gromnicznej.
Słyszałam również o zwyczaju zostawiania kawałka zielonego płótna na progu w wieczór poprzedzający święto Brygidy, która błogosławi je w czasie spaceru po wyspie. Woda, w której później moczy się tkaninę, posiada uzdrowicielską moc. Istnieje również tradycja zostawiania bochenka chleba, dzbana mleka i świecy dla Brygidy.
Tak czy inaczej: początek lutego to w Irlandii początek wiosny. Co prawda nadal pada zimny deszcz (latem deszcz jest cieplejszy i stąd wiadomo, że jest lato), ale moi irlandzcy znajomi cieszą się, że w końcu jest wiosna - dodatkowy powód, żeby wypić pintę w pubie. Podczas, gdy w Polsce wywracane są kożuchy na lewą stronę, żeby przypomnieć niedźwiedziom, żeby przewróciły się na drugi bok – bo sen się jeszcze nie skończył, w Irlandii Brygida „święci” zielone serwetki i przypomina, że czas się rozejrzeć za ładnymi kwiatami do ogrodu.


Ach i najważniejsze! Zapomniałam dodać, że zupełnie przypadkiem kilkanaście lat temu, właśnie 2 lutego, wyruszyłam z Polski, żeby pokochać Irlandię.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jako, że ostatnio trochę spamu się pokazuje, postanowiłam, że zanim się komentarz pokaże na stronie to go najpierw sprawdzę. Taka sytuacja. Pozdrawiam ciepło. Brydzia.