niedziela

20 dzień stycznia


Ha! Dziękuję, że żyję. Mimo, że nie jest łatwo i do końca nie jestem pewna „po co”. Nie przemawiają do mnie frazesy typu „żyjesz dla innych”. Wiem, że gdybym teraz odeszła, świat by się nie skończył. Nawet dla tych najbliższych. Zmieniłoby to wiele w ich życiu, ale to nie byłby koniec świata.


Dziękuję, że żyję. Że doświadczam, że smakuję. Dziękuję, że płaczę i się śmieję. Dziękuję, że się boję i jestem odważna. Dziękuję, że sił mi brakuje i jestem pełna energii, że nie chce mi się z łóżka wyjść i mam siłę „przestawiać góry”.
Dziękuję za mądre książki i głupie filmy, za wygodne buty i zbyt ciasne spodnie. Dziękuję za ciszę, za hałas, za ciepło, za zimno. Dziękuję za słońce i deszcz.
Wypisuję, wypisuję i wypisuję, i dotarło do mnie: „kurczę, ale ja szczęściara jestem”. Nie jestem w stanie wybrać jednej rzeczy, za którą jestem wdzięczna, za którą mogłabym najgłośniej dziękować.
Jak można dziękować za miłość nie zaznawszy zdrady? Jak można dziękować za przyjaźń nie zaznawszy rozczarowania? Nie można cieszyć się słońcem, gdy nie zna się deszczu. Nie można cieszyć się z deszczu nie znając słońca. Bez zimy nie byłoby lata, bez lata nie byłoby zimy.

Spotkałam raz koleżankę. Pytam:
- Coś taka smutna dzisiaj?
- Nie, nie jestem smutna. Przeziębiona jestem, chora.
- I smutno ci – powiedziałam – że nie możesz zostać w domu, bo cię nie stać na dzień wolny. Na rachunki trzeba zarobić... Smutna jesteś...
- No, właściwie tak, chyba masz rację.
- Wieczorem, gdy będziesz zasypiać, nie będziesz smutna. Będziesz dumna, że dałaś radę, że mimo wszystko nie poddałaś się, że jesteś wielka!
Spojrzała na mnie jak na wariatkę, rozstałyśmy się i nie wróciłyśmy do rozmowy nigdy więcej. Nie wiem, czy była dumna z siebie, że do pracy mimo choróbska poszła. Nie wiem czy miałam rację, czy nie.

No cóż. Za to, że czegoś nie wiem, też życiu dziękuję. Oh! Jaka to radocha dowiedzieć się czegoś, czego się jeszcze nie wie!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jako, że ostatnio trochę spamu się pokazuje, postanowiłam, że zanim się komentarz pokaże na stronie to go najpierw sprawdzę. Taka sytuacja. Pozdrawiam ciepło. Brydzia.