Nie mam słów na to, jak szybko czas
teraz leci. Z każdym rokiem coraz szybciej.
Dlaczego się tak dzieje?
Według mnie cała tajemnica ma związek nie z teoriami spiskowymi (a szkoda, byłoby zabawnie), lecz z matematyką, fizyką, biologią. Można wręcz pokusić o sformułowanie naukowego twierdzenia popartego mądrym i skomplikowanym wzorem.
Dlaczego się tak dzieje?
Według mnie cała tajemnica ma związek nie z teoriami spiskowymi (a szkoda, byłoby zabawnie), lecz z matematyką, fizyką, biologią. Można wręcz pokusić o sformułowanie naukowego twierdzenia popartego mądrym i skomplikowanym wzorem.
Nie tylko nad uciekającym czasem się
zastanawiałam (przy kawie oczywiście), ale również nad nudą.
Jestem zdania, że te dwa zjawiska - nuda i czas, są ze sobą ściśle
związane.
Einstein powiedział, że monotonia
cichego życia pobudza umysł do twórczości. Nie sądzę,
że chodziło mu o to, że nuda zmusza umysł do myślenia. Chodzi
chyba bardziej o tryb życia, który współczesny człowiek sukcesu
określiłby jako nudny. Nie takie życie od śniadania do śniadania
zapisane i zaplanowane. Lista spraw do załatwienia, terminarz i
terminy, cele i zadania do zaliczenia. Tu wyjazd, tu spotkanie, tu
impreza... Tak na pełnym gwizdku, z krótką przerwą na sen.
Życie na wiecznym bezdechu - na
oddychanie czasu nie ma, bo trzeba wykonać TE telefony. Życie w
pośpiechu...
Są tacy, którzy inaczej nie potrafią
i są przekonani, że wszyscy tak powinni. Ale są też tacy, którzy
tak NIE potrafią. Czy naprawdę ta druga grupa skazana jest na
porażki? Czy ludzie, którzy cenią spokój i ciszę naprawdę
niewiele osiągają?
No cóż. Być może do tej grupy
zaliczyć można artystów; pisarzy, kompozytorów, malarzy. Być
może do tej grupy można zaliczyć naukowców. Ja tam nie wiem. Nie
wiem, jak Einstein organizował sobie dzień, nie wiem jak robił to
Tesla albo Darwin. Czy Mozart, Chopin, Mickiewicz, Szymborska mieli
terminarze wypełnione od góry do dołu? Czy mieli wyznaczone cele
długo i krótko terminowe? Czy poszerzali swoją wiedzę według
jakiegoś planu?
Ja nikogo nie namawiam do wyrzucania
terminarzy i plannerów. Ja tylko proszę o zachowanie jakiegoś
balansu i zdrowego rozsądku. Dobrze jest zapisać, kiedy teściowa
ma urodziny i kupić na czas kwiaty i prezent. Konieczne wręcz jest
zapisanie terminu występu córki w szkolnym przedstawieniu. Warto
zapisać kiedy zapłacić rachunki. Ale nie przesadzajmy.
Życie nie płynie według planu
zapisanego na kartce. Co dzień spotykamy się z przeciwnościami
losu. Zamiast kłaść nacisk na „zaliczanie” kolejnych pozycji
pozycji z terminarza, skoncentrujmy się na nauce radzenia sobie z przeciwnościami.
Jak sobie radzić ze stresem, gdy wszystko idzie absolutnie i
bezwzględnie nie po naszej myśli. Jak się nie dać zwariować, gdy
trzeba podpisać ważny kontrakt, dziecko zachorowało, opiekunka
zadzwoniła, że nie przyjdzie.
Wspomniałam o telefonie, który przestał działać i mężu, który odstawił samochód do mechanika?
Żadna lista nie pomoże w takiej sytuacji.
Aby osiągnąć sukces, musi być spełnionych kilka różnych warunków. Mówi się, że umiejętność wyznaczania celów i planowania przedsięwzięć to jedne z najważniejszych elementów.
Wspomniałam o telefonie, który przestał działać i mężu, który odstawił samochód do mechanika?
Żadna lista nie pomoże w takiej sytuacji.
Aby osiągnąć sukces, musi być spełnionych kilka różnych warunków. Mówi się, że umiejętność wyznaczania celów i planowania przedsięwzięć to jedne z najważniejszych elementów.
Stare przysłowie mówi: co z głowy,
to z serca. I się zgadzam. Boję się jednak, że w pogoni za
odhaczaniem kolejnych pozycji na liście „to-do”, zapomnę, że
żyję. Zapomnę dlaczego tu jestem i dla kogo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jako, że ostatnio trochę spamu się pokazuje, postanowiłam, że zanim się komentarz pokaże na stronie to go najpierw sprawdzę. Taka sytuacja. Pozdrawiam ciepło. Brydzia.